28 marca 2013

Do poczytania: Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie

Bardzo aktualna w tym czasie i na tej szerokości geograficznej notka synafii z przewrotną puentą. Polecam serdecznie.

Zima nie odpuszcza. Życie nie odpuszcza. Funkcjonujemy w trybie wysoce awaryjnym. Małżonek w dzień jeździ na zdjęcia lub opiekuje się  Giganną,  noce zaś spędza w studiu na udźwiękawianiu programu. Kiedy śpi? Tego nie wiem. Twierdzi, że czasem udaje mu się złapać godzinę snu.  Lub może to ona, ta giodzina, łapie jego, znienacka, gdzieś w środku nocy na montażu.

Tymczasem ja opiekuję się dziećmi, pracuję, sprzątam, gotuję, piorę, prasuję, czytam książeczki, kołysanki śpiewuję – wszystko to w poczuciu znajdowania się w grubej warstwie waty szklanej, cuchnącej moim własnym potem, zmęczeniem i lękiem. Tęsknię za moim mężem bardzo i tęsknię za słońcem. I za snem.

W ramach poprawiania sobie nastroju wybrałam się z dziećmi do biblioteki, po kolejny tomik „Basi” i po jakiejś odpowiednie do sytuacji czytadło dla mnie – coś o kobietach, które nie śpią nocami, bo odprysnął im lakier na paznokciach, a nowy Vogue z prenumeraty miał zagięty róg na stronie 48.  Albo coś o hrabiankach zdradzających platonicznie swoich gburowatych i cudzołożnych mężów, podkochujących się w miejscowym proboszczu, wzdychających romantycznie w altance podczas polerowania sobie paznokci skórką od chleba.

No ale. Nie było nic o hrabiankach ani o Annie Wintour. Wyszłam więc z biblioteki dzierżąc książkę pt. „Wespazjan. Kat Rzymu”.

Good luck for me!

1 komentarz:

  1. A ja z przyjemnoscia wrocilam do pracy po swietach. Wynudzilam sie, przeczytalam pare ksiazek, obejrzalam caly sezon ulubionego serialu. Snieg i wiatr odstarszyl dzieciaki od spacerow. Dobzre, ze juz po swietach. Wiosno przychodz!

    OdpowiedzUsuń