29 kwietnia 2013

Z małej iskry duży pożar

Anna Betlejewska, autorka okładki antologii 2 zamieszcza swoje genialne rysunki na stronie matkatka.blogspot.com. Polecamy serdecznie wizytę tamże, dziś u nas jeden z rysunków Ani wraz z komentarzem autorskim.


Regularnie gruntowanie młodego kupra kremem ochronnym wstąpiło do statecznego grona dobrych nawyków od momentu, kiedy raz zapomniałam ów grunt zastosować... i nastąpiła tyłeczna Jesień Średniowiecza.

Nie ma to jak trochę grozy po zmroku. Niaahahahaha!


3 komentarze:

  1. Ha, coś w tym jest, niestety. U nas przy Szymonie sprawdzał się Sudokrem, do tego stopnia, że nazywaliśmy go "cudokremem" ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Sudo rządzi. Bepanthen daje radę, a reszta odpada w przedbiegach.

    OdpowiedzUsuń
  3. No u nas nie sprawdzało się nic, poza sudokremem własnie :). Czasami do teraz po niego sięgamy ;)

    OdpowiedzUsuń