Z Moe, mamą dwóch córeczek z niewielką różnicą wieku, znamy się blogowo od jakiegoś czasu. Łączy nas to samo szaleństwo: mając jedno anielskie dziecko i pławiąc się w rozkoszach macierzyństwa doszłyśmy do wniosku, że już czas na drugie. Moe pisze bloga smoczkiem-po-lapkach.blog.pl, na którego serdecznie zapraszamy. A poniżej błyskotliwa notka z tegoż bloga, w której matka zwraca się o pomoc do Trybunału Praw Człowieka.
Wysoki Trybunale w Strasburgu,
uprzejmie donoszę, że dzieci me notorycznie łamią prawa człowieka. W bezpośrednim następstwie ich działań jestem głodna, brudna i niewyspana.
Wyjaśnienia dodatkowe:
Chodzą spać zbyt późno, wstają zbyt wcześnie i budzą się w nocy za często. Robią też za duże kupy… Dodatkowo starsza dość stanowczo odmawia picia mleka, a młodsza dość stanowczo domaga się jego picia – zawsze w trybie pilnym oczywiście.
Ponieważ wychowanie dzieci to obecnie moja pełnoetatowa praca (a właściwie trzyetowa, bo trwająca średnio 168 godzina tygodniowo, choć zdarza się i więcej), sądzę, że zasadne będzie przy określaniu naszych relacji użycie groźnie brzmiącego słowa mobbing…
W związku z powyższym wnoszę o przyznanie mi rekompensaty pieniężnej z tytułu pracy w szkodliwych warunkach oraz za poniesione straty moralne i zdrowotne.
Uprzejmie proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby, bo jak nie, to więcej dzieci nie urodzę i sami się wtedy martwcie o ujemny przyrost naturalny.
Z poważaniem…
Niekończący sie temat pracy w domu - 'przeciez Ty nic nie robisz!"
OdpowiedzUsuńświetnie to ujełaś hah gratki pzdr
OdpowiedzUsuńHa! Oto cała "walka" z dziećmi. W naszym przypadku - z jednym, ale równie wykańczająca. Chociaż muszę przyznać, że Szymon ostatnio uznał, że najwyższy czas na litość - zaczął wreszcie przesypiać całe noce...
OdpowiedzUsuńJa bym do petycji dorzuciła jeszcze pogardę dla pracy matki (no bo jak tylko mama posprząta, to buch-walnięte zostają butki w rozmiarze 25 oraz czapeczka, oraz rękawiczki - dobrze,że na sznurku, choć jedna na plecach, a druga przy kolanie, nie wspominając o zabłoconych kaloszkach na świeżo umytej podłodze w salonie...ups...) oraz ponadnormatywny poziom decybeli (Jezusiczku, czy te małolaty tak głośno muszą domagać się jedzenia czy uwagi????)
OdpowiedzUsuńjeżeli to oficjalna skarga to ja się podpiszę obiema rękoma.
OdpowiedzUsuńI nogami też- a co!
:)