11 stycznia 2013

"Macierzyństwo bez lukru" ma dwa lata

Dziś mija druga rocznica rozpoczęcia naszej akcji na rzecz Mikołajka. Czas na rocznicowe podsumowanie.

Od 11 stycznia 2011 blog "Macierzyństwo bez lukru" był oglądany ponad 195 tys. razy. Zajrzało do nas wiele osób, które poznały Mikołajka i postanowiły mu pomóc, albo zainteresowały się samym zeskrobywaniem lukru z macierzyństwa, kupiły antologię - i też pomogły Mikołajkowi.

Ze sprzedaży antologii w ciągu tych dwóch lat na konto Mikołajka w Fundacji wpłynęło 14 640,97 zł i $172,50. Szczegółowe rozliczenie tutaj.

Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do zebrania tej kwoty i tym, którzy promują naszą inicjatywę!

Ania, mama Mikołajka, napisała na Mikołajkowie:

"Chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy oddali 1% podatku w 2012 roku, jak również za zakup antologii oraz za udział Państwa w innych akcjach które to wspierają nas w życiu codziennym. Dzięki tym zbiórkom w 2013 roku nasz Księciunio będzie miał zapewnioną: codzienną rehabilitację, a co najważniejsze właśnie zakupiliśmy nową "furę", znaczy kimbę 2 (koszt jedyne 16.000zł) gdyż z pierwszego wózka Mikuś wyrósł:)."

2012 r. był czasem naszych spektakularnych sukcesów medialnych: pokazywały nas telewizje, pisały o nas gazety i portale, Onet nagrodził wyróżnieniem specjalnym w konkursie Blog Roku. Ciekawe, co przyniesie 2013. Mamy nadzieję, że będzie to trzeci tom antologii, który przyjmiecie równie gorąco jak dwa pierwsze.

Dziękujemy, że jesteście z nami, że pamiętacie o Mikołajku. Zbliża się czas rozliczania podatków, pamiętajcie o 1% dla naszego małego bohatera.


4 komentarze:

  1. Sto lat i gratulacje :) Szczególnie dla Matki Założycielki:)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!
    Zyj nam sto lat, Chuda!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję :) Dawno temu o Was słyszałam w tv i stale Was odwiedzałam i trochę Wami podbudowana zaczęłam również pisać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog i cieszę się, że się rozwija. Powiązanie z innymi mediami na pewno pomoże szybciej zbierać fundusze. Szkoda, że tak późno tu trafiłam. Pozdrawiam - Basia.

    OdpowiedzUsuń